Rolą rodziców i nauczycieli nie jest pilnowanie, by dziecko było ciągle szczęśliwe, ale by dojrzewało, a w tym pomaga przeżywanie żalu, smutku, gniewu, złości, rozczarowania.
Nie można chronić dziecka przed tymi przeżyciami. Trzeba nauczyć je, jak sobie z nimi radzić.
* * *
Istnieje ogromna różnica między przyzwoleniem na wyrażanie uczuć, a przyzwoleniem na działanie pod ich wpływem.
- Dopóki nie ujawni się trudnych emocji, nie ma miejsca na uczucia „dobre”.
- Zmuszanie dzieci do „dobrych” emocji wzbudza w nich uczucia trudne.
- Pozwolenie na ujawnianie trudnych uczuć prowadzi do rozbudzenia „dobrych”.
Wszystkie uczucia dziecka można zaakceptować :
„Widzę jaki jesteś wściekły!”
„ Jesteś smutna, bo tęsknisz za babcią…”
„O nie! Rozwaliła się wieża, którą tak długo budowałeś! Można się zdenerwować!”
„ Układanie puzzli może być trudne. Aż 20 kawałków! Można się zniechęcić…”
Pewne działania należy ograniczać:
„Nie pozwalam na bicie.”
„ Nie rzucamy klockami.
* * *
Dziecko, tak jak dorosły, potrzebuje zrozumienia, kiedy przeżywa silne uczucia. Nie jest wtedy w stanie nikogo słuchać. Nie przyjmuje rady, pocieszenia ani konstruktywnej krytyki.
Najczęściej potrafi pomóc sobie samo, jeśli jest wysłuchane i otrzymuje empatyczną odpowiedź. Tym, czego ludzie w każdym wieku najbardziej oczekują, jest zrozumienie!
Małgorzata Przybyła-Pecka na podstawie:
„ Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały. Poradnik przetrwania dla rodziców dzieci w wieku 2-7 lat.” Joanna Faber, Julie King, Poznań 2017.